Asset Publisher Asset Publisher

W cieniu jemioły

Nasze lasy atakuje półpasożyt. Roślina, która czerpie soki z drzew. W sprzyjających warunkach, nawet drzewo zabić potrafi.

Jemioła to zielony, kulisty krzew, który rośnie na drzewach. Tradycyjnie kojarzy się z wieszaną pod sufitem ozdobą świąteczną, pod którą „wypada” się pocałować. Dawniej wierzono, że jemioła ochroni dom przed złymi mocami, zapobiega nieszczęściom, a sprowadza powodzenie i bogactwo. Wykorzystuje się ją w ziołolecznictwie. Preparaty z jemioły można tradycyjnie stosować w leczeniu nadciśnienia i miażdżycy, a także przy dolegliwościach wywołanych menopauzą. Jej właściwości lecznicze i występowanie jako pierwszy opisał Teofrast, uczeń Arystotelesa. Podejrzewano ją o szczególne właściwości we wspomaganiu płodności.... W końcu owocuje nawet zimą! Lepki sok z owoców, uważano za boskie nasienie. W starożytnym Rzymie kleisty miąższ owoców jemioły wykorzystywany był w pułapkach jako lep. Stąd rodzajowa nazwa jemioły: viscum, co po łacinie oznacza lep.

Niczym „pijawka”

Jemioła czerpie siłę z rośliny żywicielskiej. Pobiera od niej wodę i substancje mineralne. Sama może fotosyntetyzować, ale i tak często jak pasożyt pobiera również związki odżywcze od rośliny-gospodarza. Najczęściej widywana jest na topolach. Niestety, jej podgatunek (jemioła pospolita rozpierzchła) coraz częściej „rośnie” też na sośnie - w lasach naszego nadleśnictwa, niedaleko Włocławka.

W Leśnictwie Łochocin leśniczy po pierwszych spostrzeżeniach jemioły, nie krył uciechy... w końcu można całować do woli.

Sielanka trwała jednak krótko. Szybko okazało się, że podstępem wkradł się do lasu, cichy, powolny zabójca. Kolejny pretendent do leśnego Oskara w roli czarnego charakteru. Kto jej pomaga? W szajce zmówione są z nią ptaki. I nie tylko jemiołuszki. To one, żywiąc się owocami, roznoszą nasiona. Jak? Czyszcząc dzioby z kleistej substancji o kolejne konary czy wydalając nasiona z odchodami. A że zimą pożywienia mniej, to ta miękka, galaretowata część białego owocu jemioły jest dla ptaków niczym dla nas kawior.

Nasionka jemioły mają właściwości rozmiękczające korę, dlatego wytarte z dzioba mogą się w niej zagnieździć. Kiełkują w maju. Roślina wbija się ssawkami, potem wytwarza korzenie i w ten sposób korzysta do woli z soków drzewa. Co roku przyrasta jej kolejne rozwidlenie i po ich liczbie można łatwo ustalić wiek jemioły, która może mieć nawet 50-70 lat!

Priorytetem leśników jest dziś dbanie o dobrostan drzew, a co za tym idzie o trwałość istnienia lasu.

Sosna w tarapatach

Jemioła opanowuje głównie sosnowe drzewostany rębne i przeszłorębne na żyźniejszych siedliskach z bogatym podszytem. Porażenie jemiołą objęło już taką skalę (ok. 500 ha tylko w naszym nadleśnictwie), że odnotowywana jest także w młodszych drzewostanach.

Dlaczego problem z jemiołą jest akurat tam, gdzie i różnorodność gatunkowa większa? Otóż na bogatszych fragmentach, a w dodatku w sąsiedztwie oddziaływania zakładów azotowych, sosny nie wytwarzają typowych, bardzo głębokich systemów korzeniowych jak na ubogich piaskach. Korzenie te są zdeformowane, płytkie. Wtedy występujący bujny dębowy podszyt, może wręcz hamować dostęp drzewom do wody opadowej.

Drzewo osłabione kilkuletnią suszą, obniżeniem poziomu wód gruntowych z takimi „pasażerami na gapę” w postaci jemioły, powoli zamiera. Osłabione, staje się pożywką dla rozwoju szkodliwych owadów. Samo usunięcie jemioły, opanowanemu drzewu nic nie daje. Póki nie zrobi się głębszego „łyżeczkowania”, jemioła odbija i nadal pasożytuje. Jedyne co pozostaje to na bieżąco usuwać drzewa zamierające, intensywnie obłożone jemiołą. 

W przyrodzie wszystko ze sobą jest ściśle powiązane. Obniżona odporność to zakłócone mechanizmy obronne. To co zwykle niekszkodliwe, może stać sie zabójcze.

Co jeszcze przed nami? Priorytetem leśników jest dziś dbanie o dobrostan drzew, a co za tym idzie o trwałość istnienia lasu. Tak by las mógł stawić czoła chorobom, pasożytom, wiatrom, stresom, wszelkim zmianom i przeciwnościom losu. Jakie ludzkie. Te drzewa.

Prawda?